Reklama

Z wizytą w polskim Betlejem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żeby zobaczyć Betlejem, wcale nie trzeba wyjeżdżać do Palestyny. Miejscowości o nazwie Betlejem jest w Polsce kilka, z czego dwie w powiecie jarosławskim na Podkarpaciu. Jak się żyje ich mieszkańcom?

*

Reklama

Pierwsze jest przysiółkiem wsi Rudołowice. Sześć domów ok. 300 metrów za wsią, ponad 40 mieszkańców. Od kilku lat dojazd nie sprawia tu problemów - do Betlejem prowadzi asfaltowa droga. Wcześniej doskwierały dziury, a po opadach śniegu - zaspy. Gdy położono asfalt, jest też na bieżąco odśnieżana. - W razie problemów wystarczy, że dzwonimy do wójta, który przysyła pług - mówią mieszkańcy.
Rudołowickie Betlejem powstało w 1939 r. - Mój teść, wcześniej mieszkający w Jodłówce, zbudował tutaj niewielki drewniany dom. Okoliczni mieszkańcy zaczęli mówić, że Betlejem buduje i tak już zostało - opowiada genezę nazwy Antoni Wajda.
Obecnie wszystkie domy są murowane, niczym nieróżniące się od tych spotykanych w większych wioskach lub miastach. Zresztą i samo Betlejem jest podobne do innych przysiółków. Ale przed kilkudziesięciu laty żyło się tu bardzo biednie. Drewniane chaty kryte strzechą. Ludzie nie mieli pracy, więc utrzymywali się z tego, co wypracowali w polu. Z czasem dorabiali się. Teraz każdy dom jest murowany, u każdego samochód, i to niejeden. Rodziny są wielopokoleniowe - dziadkowie, dzieci, wnuki, więc i dom nie może być mały, a i jeden samochód to mało. Kiedyś wszyscy mieszkańcy Betlejem spędzali Wigilię razem. Każdy coś przygotowywał, potem spotykali się razem i była tradycyjna polska wieczerza wigilijna: opłatek, ryba, kolędy. Z czasem ten zwyczaj zanikł. Teraz każdy organizuje Wigilię w domu, dla najbliższej rodziny. Ale i tak przy jednym stole często spotyka się kilkanaście osób - bo jak wspominałem - rodziny są tu wielopokoleniowe.
Kilka lat temu zwyczaj wspólnych spotkań świątecznych powrócił, lecz w innej formie. Od dziesięciu lat, kilka dni przed Świętami, do rudołowickiego Betlejem przychodzą harcerze, przynosząc Betlejemskie Światło Pokoju. Najpierw spotykano się u jednego z gospodarzy, ale gdy zaczęło brakować miejsca, uroczystość organizuje się przy drodze. Teraz jest już prawdziwa Wigilia. Stoi stół, na nim przygotowane przez mieszkańców Betlejem i Rudołowic potrawy. Obok stoi szopka przygotowana przez członków Stowarzyszenia Przewodników Turystycznych i Pilotów Wycieczek z Jarosławia. Są kolędy, opłatek. Przychodzą nie tylko mieszkańcy Rudołowic, ale też okolicznych wiosek, a nawet przyjeżdżają z Jarosławia.
- Ostatniego roku było co najmniej 100 osób - mówią mieszkańcy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

*

Drugie Betlejem jest oddalone zaledwie o kilka kilometrów. Kiedyś było przysiółkiem Hawłowic, obecnie należy do Pruchnika. Jego historia jest o wiele starsza niż Betlejem rudołowickiego, bo sięga prawdopodobnie jeszcze XIX wieku Nikt dokładnie nie wie, skąd się wzięła ta nazwa, ale na mapkach sporządzonych przez austriackich urzędników znajdujemy opis „Betlejem”. Prawdopodobnie to oni tak nazwali istniejącą tu wówczas osadę, tak się przyjęło i już zostało. Z kilkunastu domów pozostał tylko jeden, zamieszkały przez rodzinę Kazimierza Serwańskiego. W najbliższym sąsiedztwie stoi jeszcze jeden dom, ale poza granicami ówczesnego Betlejem.
W 1998 r. miejscowy proboszcz - ks. Kazimierz Trelka wpadł na pomysł, aby potoczną nazwę upamiętnić kapliczką ze Świętą Rodziną. Stanęła w ogrodzie Serwańskich, którzy stali się opiekunami tego miejsca. Choć obiecany asfalt ma być położony w przyszłym roku, nie przeszkadza to w odwiedzinach tego miejsca. W ciągu roku przyjeżdżają tu pojedyncze osoby, rodziny, podczas wakacji miejsce to odwiedza oaza. Szczególnym zainteresowaniem Betlejem cieszy się, oczywiście, w okolicy świąt Bożego Narodzenia. Najpierw z początkiem grudnia przybywają dziennikarze, interesują się, opisują. Z gazet, z telewizji, przyjeżdżają nawet z Krakowa. - W tym roku pan jest pierwszy - słyszę.
Jednak prawdziwy ruch jest w Wigilię. O godz. 22 przy kapliczce gromadzą się okoliczni mieszkańcy, a także przyjezdni. Modlą się, kolędują, łamią opłatkiem. Na spotkaniu zawsze obecny jest ksiądz lub diakon. Przed północą wszyscy udają się na Pasterkę do kościoła w Pruchniku. Na początku odbywało się to procesyjnie, przy pochodniach i śpiewie. Teraz raczej każdy jedzie samochodem. Ale ludzi nie brakuje, co roku jest kilkadziesiąt osób. Takie spotkanie, zwłaszcza w zimowej, świątecznej scenerii, tworzy niewątpliwy i specyficzny klimat, który można poznać tylko na żywo.

*

W Polsce możemy znaleźć jeszcze co najmniej cztery miejsca nazwane Betlejem: w gminie Wąchock w województwie świętokrzyskim, część składowa sołectwa Gapowo w województwie pomorskim, przysiółek wsi Krzeszów w województwie dolnośląskim oraz dzielnicę nadbałtyckiej Redy. Zapewne jest ich jeszcze więcej.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus z miłości oddał nam swoje Ciało i Krew

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii Łk 21, 1-4.

Poniedziałek, 24 listopada. Wspomnienie świętych męczenników Andrzeja Dung-Lac, prezbitera, i Towarzyszy.
CZYTAJ DALEJ

Turcja: protest przeciwko wizycie papieża Leona XIV

2025-11-24 11:12

[ TEMATY ]

Turcja

wizyta Leona XIV w Turcji

Witold Dudziński

Tureccy nacjonaliści mobilizują się przeciwko zbliżającej się wizycie papieża Leona XIV w starożytnej Nicei, dzisiejszym Izniku w Turcji. „Nie jesteśmy tu w Bizancjum” - oświadczyła przewodnicząca okręgu lewicowo-nacjonalistycznej Partii Ojczyzny (Anavatan Partisi) podczas niedzielnej manifestacji protestacyjnej w zachodnio-tureckim mieście Bursa, niedaleko Izniku. Przed jej siedzibą zgromadziło się kilkudziesięciu zwolenników partii oraz jej stowarzyszeń kobiet i młodzieży. "Papież chce swoją wizytą w Nicei zjednoczyć podzielone chrześcijaństwo, aby odzyskać Stambuł - dawną Konstantynopol - z rąk Republiki Turcji" - ostrzegła.

Ogłosiła, że jej partia w razie potrzeby zapobiegnie planowanej na piątek wizycie papieża w Izniku, organizując protesty na miejscu. Uczestnicy skandowali, że ekumenizm, jedność chrześcijan, „jest kłamstwem i amerykańskim spiskiem”. Nieśli transparenty i plakaty z hasłem: „Stop ekumenicznemu spiskowi”.
CZYTAJ DALEJ

Uczelnie Wrocławia i Opola uhonorowały abp. Nossola

2025-11-24 20:30

[ TEMATY ]

Wrocław

Opole

abp prof. Alfons Nossol

Nagroda im. prof. Józefa Dudka

Episkopat.pl

Arcybiskup Alfons NOSSOL

Arcybiskup Alfons NOSSOL

Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola uhonorowało abp. prof. Alfonsa Nossola Nagrodą im. prof. Józefa Dudka. Wyróżnienie przyznano za działalność na rzecz integracji środowiska akademickiego.

Podczas obchodów Święta Nauki 2025 we Wrocławiu 14 listopada w Auli Leopoldina odbyło się uroczyste posiedzenie Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. W jego trakcie wręczono również Nagrodę KRUWiO. Ze względu na nieobecność ks. abp. prof. Alfonsa Nossola wyróżnienie odebrał w jego imieniu ks. prof. dr hab. Zygfryd Glaeser, kierownik Katedry Teologii Fundamentalnej, Dogmatycznej i Ekumenizmu Instytutu Nauk Teologicznych WT UO.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję