Reklama

Zapomniana piosenka, gdzieś pod sercem ukryta...

Niedziela Ogólnopolska 48/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

5 grudnia 1867 r. w dworku w Zułowie na Wileńszczyźnie urodził się przyszły Marszałek Polski Józef Piłsudski. Tam, w zułowskim dworku... Tę piosenkę, do znanej melodii legionowej O, mój rozmarynie, zaśpiewał na Festiwalu Kultury Kresowej w Mrągowie zespół z Sużan k. Zułowa. Włączyłem ją do naszych Wieczorów ocalonych od zapomnienia, ukrytych pod sercem piosenek. I oto na naszym Wieczorze 9 listopada p. Bogusław Bulski, wzruszony, powiedział, że dzięki wspólnemu śpiewaniu przypomniał sobie swoją ukochaną piosenkę. I przypomniał sobie jeszcze dwie jej zwrotki, drugą i trzecią: „Śpiewaliśmy tę piosenkę po śmierci Marszałka Piłsudskiego w należącej do Chorągwi Zagłębiowskiej drużynie harcerskiej im. ks. Józefa Poniatowskiego w Sławkowie...”. Piosenka pełna serdecznej zadumy. Śpiewajmy ją!
Pozdrawiam wszystkich uczestników naszego Wieczoru 9 listopada, poświęconego uczczeniu Święta Niepodległości - częstochowian i gości z Wrocławia, Sobótki, Piotrkowa Trybunalskiego, Konopisk, Sosnowca, Katowic, Łodzi, Krakowa.
Po wspólnym odśpiewaniu hymnu Jeszcze Polska nie zginęła przypomniałem słowa Ojca Świętego wypowiedziane na Błoniach Krakowskich 10 czerwca 1979 r.: „Zanim odejdę - proszę Was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię POLSKA, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie św., abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali tych korzeni, z których wyrastamy”. Były także słowa Ojca Świętego wypowiedziane na radzymińskim Cmentarzu Obrońców Ojczyzny z 1920 r., i jego nowy, wspaniały wiersz z poematu Tryptyk rzymski pt. Źródło. Przypomniałem, zamieszczone w miesięczniku Sybirak słowa nauczycielki - Celiny Zając: „... Moja praca w Polskiej Szkole w Kamieńcu Podolskim wydłużyła się do 5 lat (choć miałam być tam rok), ponieważ przebywanie wśród tych ludzi, naszych Rodaków, było dla mnie prawdziwym błogosławieństwem. Od nich można się nauczyć prawdziwej miłości Ojczyzny”. S. Danuta Nowak, przybyła na nasz Wieczór urszulanka szara z Łodzi, mówiła o poświęceniu dla Ojczyzny św. Urszuli Ledóchowskiej. Przypomniane były słowa Komendanta Józefa Piłsudskiego. Były pieśni i poezje. Wiersze Władysława Bełzy, Marii Konopnickiej, Marii Czerkawskiej, Inwokacja z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, słowa z Wyzwolenia Stanisława Wyspiańskiego, wiersze Artura Oppmana, poezja legionowa Stanisława Długosza, Józefa Mączki, Edwarda Słońskiego, wiersz z 1920 r. Józefa Drozdowskiego. Były wiersze poświęcone Ojcu Świętemu ks. Wacława Buryły i Elżbiety Żabińskiej i kresowa pieśń z Turgiel na Wileńszczyźnie o śp. ks. Jerzym Popiełuszce, recytowana jak wiersz (wierzę, że niedługo przybędzie jej melodia). I było Przesłanie Pana Cogito Zbigniewa Herberta. Mówili serdecznie poezję: Ola Pacud i Natalia Moskalik z Przedszkola nr 15, Basia i Tomek Bagińscy, Ania Nurczyńska, Monika Badora, Dorota Gadnicka, Kuba Strączyński, Mateusz Zachariasz z Ogniska Wychowawczego „Uśmiech Dziecka”, Anna Wiśniewska z Gimnazjum im. św. Jadwigi Królowej, Magda Gbiorczyk z Gimnazjum nr 13, Janusz Markowski z Gimnazjum nr 3, Sandra Kmieciak z LO im. J. Słowackiego, Aleksandra Dziadek z KLO im. Matki Bożej Jasnogórskiej, poetka Elżbieta Żabińska, Helena Grynowska. Śpiewaliśmy pieśni i piosenki: Z dawna Polski Tyś Królową, Barka, Płynie Wisła płynie, Rota, Wilija, Stańmy bracia wraz, A te skrzydła połamane, Polonia, Pierwsza Brygada, piosenki z powstań, pieśni zesłańców, piosenki legionowe, Lwowskich Orląt, powstańców wielkopolskich i śląskich, z wojny 1920 r., harcerskie i kresowe. I były piosenki powstałe z wierszy: Polonez artyleryjski Jana Lechonia, Rodakom z Wilna Bohdana Rudnickiego i Żal za Podolem Elżbiety Polanowskiej - zaśpiewał je, akompaniując sobie na fortepianie, ich twórca Stanisław Markowski. A na początku Wieczoru były piosenki - rachunek sumienia naszego czasu. Rozmnażanie zer Piotra Baki - zaśpiewały z akompaniującym na gitarze Maćkiem Skalikiem Aleksandra Dziadek i Iza Rybak z KLO im. Matki Bożej Jasnogórskiej: Pędem, pędem! Sprzedać cenny czas! Pędem, zdążyć przed zamknięciem kas! Pędem, w oczach tylko jeden cel: Pędem! Rozmnażanie zer!!! Przypomniałem słowa Jana Pietrzaka w jego piosence, której tytuł stał się tytułem naszego Wieczoru: Bądź wierny temu, w co wierzyłeś, pamięć tej wiary daje siłę.
W 1887 r. w buncie więźniów w Irkucku na Syberii brał udział 20-letni zesłaniec Józef Piłsudski. Zabrzmiał z mocą wiersz Polonez Ogińskiego, napisany niedawno w Irkucku przez żyjącą tam potomkinię zesłańców na Sybir po Powstaniu Styczniowym - nauczycielkę, poetkę Ludmiłę Żmur, należącą do irkuckiego Polskiego Stowarzyszenia „Ogniwo”. Po słowach wiersza zabrzmiały dźwięki poloneza Pożegnanie Ojczyzny. W mroku i płomieniach świec na fortepianie zagrał go Janusz Markowski z Ogniska Muzycznego „Konsonans”. Zagrał także melodię śpiewanej przez nas piosenki Polak nie sługa i Poloneza g-moll Chopina. Profesor Szkoły Muzycznej Stanisław Tomczyński, wierny uczestnik naszych Wieczorów, zagrał Mazurki Chopina: g-moll op. 24 nr 1 i b-moll op. 24 nr 4. A wszystkim pieśniom i piosenkom towarzyszył na fortepianie Kajetan Wojsyk. Czuwała nad nami Matka Boża w Wizerunku Jasnogórskim i Matka Miłosierdzia w moim obrazie, pochylona nad Wilnem. Czuwał lew z Cmentarza Orląt Lwowskich i król Kazimierz Jagiellończyk w obrazie wawelskiego sarkofagu. Czuwał uśmiech Komendanta Józefa Piłsudskiego i czuwała zasłuchana w nasze śpiewanie twarz Ojca Świętego... Było dobrze.
W imieniu uczestników Wieczoru dziękuję Annie Pawłowskiej - p. naczelnik Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta w Częstochowie oraz red. Halinie Żwirskiej i Wydawnictwu WOM za pomoc w przygotowaniu śpiewników.

Tam, w zułowskim dworku

na melodię O, mój rozmarynie (ale trochę wolniej)

Tam, w zułowskim dworku Piłsudski żył, bis
I w latach dziecięcych, i w latach młodzieńczych bis
O Polsce śnił.

A jak urósł duży, na konia siadł, bis
Krzyknął do młodzieży: „Bij, kto w Polskę wierzy!”, bis
Wróg poszedł w świat.

A gdy w Belwederze zamieszkał już, bis
Okryty siwizną, czuwał nad Ojczyzną bis
jak Anioł Stróż.

Szumią nasze bory, Marszałek śpi, bis
W podziemiach Wawelu, w podziemiach Wawelu bis
O Polsce śni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak będzie w czyśćcu? Fulla Horak o życiu pozagrobowym

[ TEMATY ]

czyściec

Adobe.Stock

Nieprzeliczona, nieobjęta wprost myślą jest rozmaitość tych mąk, gdyż każda wina ma swój odpowiednik w cierpieniu. Najstraszniejszą męką duszy jest tęsknota za Bogiem, którą odczuwa stale z wyjątkiem okresu, który spędza w niektórych kręgach czyśćca, gdzie niemożność zwracania się do Niego myślą – jest najokrutniejszą męką właśnie.

We wszystkich zresztą innych kręgach dusza rwie się ku górze, ku światłu, ku Bogu i cierpi z powodu niemożności zbliżenia się do Niego przez swoje nieodpokutowane jeszcze winy. Żadne pragnienie, do jakiego serce ludzkie jest zdolne, nie może się z tym równać, gdyż jest to pragnienie powrotu do swego Stwórcy i Pana wiedzącej, wyzwolonej już z ciasnoty zmysłów, nieśmiertelnej duszy. Bóg ciągnie ją ku sobie jak olbrzymi o prze-możnej, obezwładniającej sile magnes. Tęsknota za Bogiem jest więc czymś, czego dusza wyzbyć się nie może, tak jak ślepe, bezwolne opiłki metalu nie mogą przestać rwać się ku przyciągającym je biegunom. Tęsknota ta jest więc niejako tłem, na którym zarysowują się rozmaite desenie i zygzaki cierpień, udręczeń i stanów pokutującej duszy.
CZYTAJ DALEJ

Listopad odwrócony: umarli niosą nam ratunek. A jak my możemy im pomóc?

2025-11-02 18:51

[ TEMATY ]

felieton

Milena Kindziuk

dr Milena Kindziuk

Red

Kto wie? Może i za nami kiedyś półprzezroczyste postacie duchów wyłonią się z zaświatów, szepcząc: „Dziękuję”. I poprowadzą dalej.

Lwów, katedra ormiańska, na jednej ze ścian widnieje malowidło Jana Rosena – "Pogrzeb św. Odilona". To nie jest zwykły obraz. To listopadowa parabola w barwach złota i cienia. Widzimy Odilona, opata z Cluny, czyli XI-wiecznego wizjonera, który wprowadził dzień modlitw za zmarłych 2 listopada.
CZYTAJ DALEJ

Czy Prymas Glemp wiedział, że ks. Popiełuszko miał być uwięziony w bunkrze w Kazuniu?

Przy okazji 41. rocznicy pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki (3 listopada) w przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że „prymas Polski Józef Glemp co roku przyjeżdżał do Kazunia i odwiedzał bunkier, w którym zginął ks. Popiełuszko”, ale „ukrywał ten fakt przed opinią publiczną”. Jaka jest prawda na ten temat?

W pogrzebie ks. Jerzego 3 listopada 1984 roku uczestniczyłam z rodziną jako mała dziewczynka. Trzymając mamę za rękę, stałam w tłumie na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki w Warszawie i ze zdumieniem obserwowałam ludzi znajdujących się na drzewach oraz na dachach pobliskich domów, a także na balkonach mieszkań. O jedenastej, przy akompaniamencie dzwonów, stanął na balkonie prymas Polski, kard. Józef Glemp jako główny celebrans. Obok niego sześciu biskupów z jednej strony i sześciu księży z drugiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję