Reklama

Dziękujemy za dar beatyfikacji

Najpierw w sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej w Łodzi, później na Jasnej Górze i na zakończenie w łódzkiej archikatedrze, siostry Misjonarki Miłości dziękowały za beatyfikację założycielki ich Zgromadzenia - Matki Teresy z Kalkuty.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ubrane w biało-niebieskie sari, 4 siostry ze Zgromadzenia założonego przez Matkę Teresę z Kalkuty modliły się 26 października br. w archikatedrze łódzkiej za dar beatyfikacji ich Założycielki. Zakonnice nie były jednak same. Od kilku tygodni w modlitwie towarzyszyły siostrom ich podopieczni: osoby bezdomne, ubogie - te, którym nikt w mieście nie chce już pomóc. Po raz pierwszy Misjonarki Miłości modliły się w katedrze 17 października br. Kilkugodzinna adoracja Najświętszego Sakramentu oraz modlitwy sprawowane były w intencji świętości kapłanów. Wówczas towarzyszyło siostrom ponad 60 osób.
20 października, dzień po beatyfikacji, zakonnice wraz z podopiecznymi pojechały na Jasną Górę, aby wspólnie z siostrami z całej Polski dziękować za wyniesienie Matki Teresy na ołtarze.
Dla niektórych osób nawiedzenie Jasnogórskiego Sanktuarium było wielkim wydarzeniem. - Ostatnio na Jasnej Górze byłem w 1972 r. i myślałem, że nigdy więcej tam nie pojadę - mówił wzruszony mężczyzna w średnim wieku.
W archikatedrze łódzkiej siostrom i osobom potrzebującym towarzyszyły również rodziny Misjonarek Miłości pochodzących z archidiecezji łódzkiej. Obecnie sióstr jest pięć.
- Moja córka, która przybrała imię Carla, w Zgromadzeniu jest już od 9 lat - opowiada Maria Kowalska, matka zakonnicy. - Skończyła w Łodzi medycynę i obecnie pracuje właściwie w zawodzie - uśmiecha się kobieta. - W Albanii pomaga ludziom potrzebującym: leczy ich, zakłada opatrunki, podaje leki.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył abp Władysław Ziółek. Ordynariusz łódzki przybliżył zebranym niezwykłą, pełną miłości i miłosierdzia posługę Matki Teresy oraz swoje spotkanie z Błogosławioną w 1994 r. w Rzymie, podczas Synodu Biskupów.
- Rozmawialiśmy o tym, kiedy siostry pojawią się w Łodzi - wspominał abp Ziółek. - Udało się to zrealizować w czerwcu tego roku.
Od 5 miesięcy siostry Misjonarki Miłości przebywają w Łodzi. Zamieszkały w budynku przy sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej. Pochodzą z różnych krajów. W każdy czwartek Eucharystię w języku angielskim - oficjalnym języku Zgromadzenia, celebruje u sióstr jeden z kapłanów łódzkich.
Od niedawna zakonnice przygotowują posiłki dla ludzi potrzebujących. Bywały dni, że wydawano ich ok. 100. Ale warunek jest jeden - każdy kto przychodzi i prosi o pożywienie, nie może być pod wpływem alkoholu.
Od października z pomocy sióstr Misjonarek Miłości korzysta Elżbieta - samotna matka wychowująca trójkę dzieci.
- Z taką życzliwością, jak u sióstr, nigdy wcześniej się nie spotkałam - twierdzi kobieta. - Dzięki nim ja i moje dzieci możemy przeżyć kolejne dni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Para Prezydencka na koncercie laureatów Konkursu Chopinowskiego

2025-10-22 07:20

[ TEMATY ]

Konkurs Chopinowski

KPRM

Prezydent RP Karol Nawrocki z Małżonką Martą Nawrocką wysłuchali koncertu laureatów XIX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.

W Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie odbyła się gala wręczenia nagród oraz I Koncert Laureatów.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec ze św. Janem Pawłem II

2025-10-21 20:55

[ TEMATY ]

rozważania różańcowe

Vatican Media

Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi. Jan Paweł II

Bóg nie pogodził się ze śmiercią człowieka. Chrystus przyszedł na świat, aby o tym świat przekonać. Chrystus umarł na krzyżu i został złożony do grobu, by temu właśnie dać świadectwo: Bóg nie pogodził się ze śmiercią człowieka! Jest bowiem Bogiem żyjących, a nie umarłych (…) Chrystus zmartwychwstał w określonym momencie dziejów, ale wciąż pragnie powstawać z martwych w życiu niezliczonej rzeszy ludzi, w życiu jednostek i ludów. Owo powstawanie z martwych wymaga współdziałania człowieka, współdziałania wszystkich ludzi. Ale w tym zmartwychwstaniu zawsze ujawnia się tamto życie, które przed tylu wiekami w wielkanocny poranek pokonało grób. Wszędzie tam, gdzie serce, przezwyciężając egoizm, przemoc, nienawiść, pochyla się z miłością ku temu, kto jest w potrzebie, tam i dziś zmartwychwstaje Chrystus (…) Wszędzie tam, gdzie umiera człowiek, który przeszedł przez życie wierząc, miłując i cierpiąc, zmartwychwstanie Chrystusa świętuje swe ostateczne zwycięstwo.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję