Reklama

Niedziela Świdnicka

Oddał siebie całkowicie na służbę Kościołowi

Chrystus Pan przyszedł i zabrał nam kapłana, chciał go mieć już przy sobie, by z niebieskimi aniołami i świętymi zbawionymi śpiewał Mu hymny, wielbiące Jego majestat – powiedział bp Ignacy Dec, żegnając ks. kan. Grzegorza Umińskiego.

Niedziela świdnicka 32/2023, str. IV

[ TEMATY ]

pogrzeb kapłana

Archiwum prywatne

Ks. Grzegorz Umiński podczas jednej z pielgrzymek na Jasną Górę

Ks. Grzegorz Umiński podczas jednej z pielgrzymek na Jasną Górę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako maturzysta miał wizję kapłaństwa, której nie powstydziłby się żaden doświadczony ksiądz. Swoje plany zrealizował, choć przeżył tylko 41 lat. Ksiądz Grzegorz Umiński odszedł po wieczną nagrodę.

Dwudniowe uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się 25 lipca wprowadzeniem ciała zmarłego kapłana do parafialnego kościoła św. Anny w Ząbkowicach Śląskich i Mszą świętą pod przewodnictwem biskupa seniora diecezji świdnickiej. – Dla wielu ta śmierć, taka niespodziewana, była zaskoczeniem i wywołała wielkie poruszenie nie tylko w Ząbkowicach – mieście dzieciństwa i młodości naszego zmarłego kapłana czy w diecezji świdnickiej, ale odbiła się szerokim echem w całym kraju – powiedział bp Ignacy Dec. – Chcemy przy jego trumnie trwać na modlitwie, złożyć Najświętszą Ofiarę i prosić, żeby Pan Jezus przybrał go w szaty zbawienia – podkreślił hierarcha, któremu zmarły kapłan służył przez ostatnie pięć lat jako osobisty sekretarz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skarb i naczynie

Reklama

W wygłoszonej homilii bp Dec odniósł się do słów św. Pawła: „Przechowujemy skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas”. – Człowiek, który jest powołany przez Boga, aby był naczyniem, w którym On – Bóg przekazuje ten skarb, powinien zadbać, aby być jak najlepszym naczyniem – podkreślił biskup, zaznaczając, że wiedział już o tym ksiądz Grzegorz, z pewnością za przyczyną rodziców, którzy go wychowali w pobożności katolickiej. Ślad tej wiedzy został zawarty w osobistym piśmie z 2001 r., które sporządził ks. Grzegorz, wstępując do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Pismo to zachowało się w dokumentach kurialnych.

Mała lampka i Boży osiołek

W dalszej części bp Dec odczytał fragment wypracowania, który napisał Grzegorz Umiński w czasie letnich wakacji 22 lata temu, podczas egzaminów wstępnych na Papieski Wydział Teologiczny i do seminarium. Temat pracy brzmiał: „Dlaczego i jakim pragnę być kapłanem?”. – Chcę zostać księdzem, pomimo tego, że jest to dla mnie ciemny korytarz, w którym nie wiem, co mnie może spotkać. Dlaczego więc postanawiam iść w niepewność? Ponieważ wiem, że na końcu tego korytarza jest światło – Jezus Chrystus, Ten, który ustanowił sakrament kapłaństwa. Chcę dążyć do tego światła, ale do tego jest powołany każdy chrześcijanin. Chcę być taką małą lampką, która pokaże, także moim braciom i siostrom, drogę do Jezusa i zbawienia, które On wszystkim obiecał. Choć wiem, że jestem tylko małym grzesznym człowiekiem, chcę oddać siebie całkowicie na służbę Kościołowi – cytował bp Dec, podkreślając piękno tych słów i zawartą w nich wartościową wizję kapłaństwa, którą miał w sobie ks. Grzegorz i którą następnie zrealizował, zwłaszcza na modlitwie, o czym zaświadczył sam hierarcha.

Reklama

– Gdy patrzymy na ziemskie życie ks. Grzegorza, to możemy stwierdzić, że zdobywał wielkość przez służbę, uśmiech, dialog, kontakt. Jego śmierć poruszyła wielkie rzesze ludzi. Miał wielu przyjaciół i znajomych. Ja z bliska to obserwowałem przez pięć lat i widziałem te relacje, jakie miał do ludzi świeckich i kapłanów – podkreślił bp Dec, dodając, że mimo wielu obowiązków sekretarza biskupa, znajdywał czas na duszpasterstwo m.in. na prowadzenie Małżeńskiej Oazy Rodzin.

Dalej przewodniczący liturgii kontynuował odczytywanie wypracowania przyszłego księdza. – Jeżeli Pan Bóg upatrzył sobie we mnie narzędzie, jestem gotów zostać Bożym osiołkiem, nie oczekując niczego dla siebie. Chcę pomagać tym, którzy mnie otaczają. Trwać przy Chrystusie, wykorzystując maksymalnie talenty, jakimi zostałem obdarowany. Może to wydawać się śmieszne, ale pragnę zostać przede wszystkim świętym i szczerym, pracowitym kapłanem. Może to okazać się zuchwałością, ale bardzo pragnę sprawować sakramenty, ponieważ są one potrzebne mnie samemu, jak również miałbym możliwość odwdzięczenia się za nie Panu Bogu, nie kwiatami czy prezentami, ale ofiarną pracą. Ten dar, jakim jest Eucharystia, jest zbyt cennym, w moim mniemaniu, darem, żeby mógł sobie po prostu być. Tu jest wyzwanie dla każdego kapłana – stać się przedłużeniem rąk Pana Jezusa, aby Wieczernik i ofiara na krzyżu żyły w każdym sercu człowieka. Tego pragnę i tego samemu sobie życzę. Chcę pracować z Jezusem na miejscu, w którym mnie postawi. Bardzo się boję tego, co przede mną, żal tego co za mną, lecz wszystko mogę w tym, który mnie umacnia. – Słowa bez komentarza. Bardzo jasne i czytelne – zaznaczył biskup, podkreślając, że tekst prezentujący wizję kapłaństwa młodego chłopaka, maturzysty, który zostawił ks. Grzegorz, jest na wagę złota.

Reklama

Po Mszy świętej żałobnej, w której uczestniczyło blisko 40 kapłanów, zgromadzeni wierni wraz z najbliższą rodziną czuwali przy trumnie zmarłego kapłana.

Wdzięczność i nadzieja

W dniu pogrzebu w samo południe 26 lipca kościół św. Anny wypełnił się po brzegi. Prezbiterium zgromadziło 192 kapłanów oraz dwóch biskupów, a w świątyni modliło się blisko pół tysiąca wiernych.

Jeszcze przed Mszą świętą głos zabrali ks. Grzegorz Ławniczak – duchowy ojciec powołania do kapłaństwa ks. Grzegorza, europosłanka Beata Kempa, burmistrz Ząbkowic Śląskich Marcin Orzeszek. Odczytano także kondolencje bp. Artura Mizińskiego – sekretarza generalnego KEP i abp. Adriana Galbasa – metropolity katowickiego.

– Chrystus Pan przyszedł i zabrał nam kapłana, chciał go mieć już przy sobie, by z niebieskimi aniołami i świętymi zbawionymi śpiewał Mu hymny wielbiące Jego majestat. Prosimy Boga miłosiernego o oczyszczenie jego duszy i przyjęcie go do grona swoich niebieskich przyjaciół. Wyrażamy nadzieję, przekonanie, że Chrystus, Wieczny Kapłan, wprowadził już sługę swego w krainę światłości i pokoju – podkreślił w homilii bp Ignacy Dec.

Po Mszy świętej w imieniu kolegów kursowych głos zabrał ks. Dominik Wargacki. – Ilekroć pytałem jako senior i prosiłem o twoją pomoc, odpowiedź była jedna: jeżeli nic nie będzie w kalendarzu naszego biskupa, to ja będę. I tak było. Zależało ci na wspólnocie, Kościele, na twoich i naszych bliskich – przypomniał proboszcz z Walimia.

W imieniu rodziny słowa wdzięczności wypowiedział brat zmarłego, który zaznaczył, że ks. Grzegorz chciał, aby zawsze działo się dobro, które, jak wierzy, będzie dla niego przepustką do nieba. – Umiński, dobre rzeczy dzieją się tam w dole dzięki tobie – wchodzisz – podsumował. Ostatnie słowo wypowiedział ks. kan. Krzysztof Herbut, proboszcz miejsca, który podkreślił, że ks. Grzegorz hojnie rozdawał miłość, którą dostał od Ojca Niebieskiego.

Ziemska droga

Ksiądz Grzegorz Umiński urodził się 18 listopada 1982 r. w Nowej Rudzie. Uczęszczał do szkoły podstawowej i liceum w Ząbkowicach Śląskich. Od najmłodszych lat służył do Mszy św. w kościele św. Anny. Angażował się w życie Kościoła jako animator muzyczny. Bardzo często pielgrzymował na Jasną Górę. W 2001 r. po zdaniu matury wstąpił do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Święcenia prezbiteratu przyjął 26 maja 2007 r. z rąk bp. Ignacego Deca. Następnie pracował jako wikariusz w Głuszycy, a po trzech latach został skierowany na specjalistyczne studia na KUL, gdzie uzyskał stopień doktora, a także licencjata z informatyki. Dużo czasu poświęcał mediom i komunikacji społecznej. Po powrocie ze studiów posługiwał w świdnickiej katedrze, a następnie został skierowany do pracy w Świdnickiej Kurii Biskupiej i Wyższym Seminarium Duchownym. Pełnił ważne funkcje w diecezji, a tą najważniejszą, od 2018 r., była funkcja sekretarza pierwszego biskupa świdnickiego, którą pełnił do śmierci. Ciało zmarłego tragicznie kapłana spoczęło na ząbkowickim cmentarzu komunalnym obok grobów najbliższej rodziny.

2023-08-01 08:06

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Do zobaczenia w niebie

Niedziela lubelska 11/2025, str. IV

[ TEMATY ]

pogrzeb kapłana

Katarzyna Artymiak

Liturgia pogrzebowa śp. ks. prał. Jana Kiełbasy

Liturgia pogrzebowa śp. ks. prał. Jana Kiełbasy

Odszedł człowiek o wielkim sercu, zwyczajny pracownik Winnicy Pańskiej – powiedział bp Mieczysław Cisło o śp. ks. prał. Janie Kiełbasie.

Przepiękna wiosenna pogoda, początek marca, dziesiątki kapłanów i tysiące wiernych wokół świątyni w Niedrzwicy Kościelnej. Tylko na twarzach ludzi malował się smutek i wzruszenie. Tak odchodzą wielcy w swojej skromności ludzie. Takim był ks. prał. Jan Kiełbasa.
CZYTAJ DALEJ

Wkrótce beatyfikacja jedenastu kapłanów – w tym dziewięciu Polaków

2025-10-24 12:47

[ TEMATY ]

męczennicy

beatyfikacja

kapłani

zabici kapłani

Vatican Media

Salezjanie: Jan Świerc i towarzysze

Salezjanie: Jan Świerc i towarzysze

Dziewięciu polskich salezjanów, którzy zginęli w obozach koncentracyjnych Auschwitz i Dachau, oraz dwóch kapłanów diecezjalnych zamordowanych z nienawiści do wiary podczas komunistycznego reżimu w Czechosłowacji zostanie wyniesionych na ołtarze. Ogłoszono także dekrety dotyczące czterech nowych Czcigodnych Sług Bożych: hiszpańskiej zakonnicy cysterskiej, hiszpańskiego dominikanina, kapłana z Sardynii i karmelity z Ligurii.

Kościół katolicki będzie miał jedenastu nowych błogosławionych. Podczas audiencji udzielonej dziś, 24 października, kardynałowi Marcello Semeraro, prefektowi Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, papież Leon XIV wyraził zgodę na promulgację dekretów dotyczących męczeństwa dziewięciu polskich salezjanów, zamordowanych w latach 1941-1942 z nienawiści do wiary w niemieckich obozach koncentracyjnych Auschwitz i Dachau, oraz dwóch kapłanów diecezjalnych z byłej Czechosłowacji, zabitych w latach 1951-1952 w ramach prześladowań Kościoła katolickiego przez reżim komunistyczny po II wojnie światowej.
CZYTAJ DALEJ

Przełom w transplantologii klinicznej. Wynalazek polskich naukowców

2025-10-26 08:22

Adobe Stock

Wynalazek polskich naukowców może zrewolucjonizować transplantologię kliniczną

Wynalazek polskich naukowców może zrewolucjonizować transplantologię kliniczną

Dzięki nowoczesnej technologii perfuzji normotermicznej wątroba może „żyć” poza ciałem nawet 40 godzin. O tym, jak działa urządzenie pozwalające na utrzymanie i ocenę funkcji narządu przed przeszczepieniem, opowiedział PAP prof. Michał Grąt, krajowy konsultant w dziedzinie transplantologii klinicznej.

26 października obchodzony jest Światowy Dzień Donacji i Transplantacji. Celem tego dnia jest promowanie transplantologii i podniesienie świadomości społecznej na temat donacji narządów, tkanek i komórek po śmierci. Jest to okazja do uświadomienia sobie znaczenia wsparcia dla osób potrzebujących przeszczepów i zachęcenia do wyrażenia swojej woli w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję