Reklama

Felietony

Jego wysokość Prezes

Wypełnienie rozporządzenia o rejestrowaniu się dostawcy serwisów typu VOD w spisie KRRiT stwarza możliwość praktyki zmierzającej do cenzurowania zarejestrowanych tam kanałów internetowych.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jest taki rodzaj ludzi, którzy przemykają niezauważeni, nie wyróżniają się z tłumu. Daj jednak takiemu odrobinę władzy, a natychmiast poznasz jego prawdziwą naturę. Oto z zakompleksionej pchełki wyrasta istny heros i tyran, który nie przepuści nikomu, kto w hierarchii stoi niżej od niego. Zwykle te szare postaci nic nie osiągają, więc nie ma obawy, że gdzieś nabroją. Czasem jednak zbieg okoliczności, ustosunkowani koledzy albo też łokciowy spryt sprawiają, że taki osobnik znajdzie się gdzieś na szczycie. Wtedy to klękajcie narody! – da popalić wszystkim, aby poznali jego niesamowite potencje. Potem, gdy szala znów idzie w dół, wraca do swojej szarej barwy i błaga los o to, aby wszyscy zapomnieli o jego niedawnych wyczynach. Każdy z was potrafi wskazać przykłady takich postaw i osób. Złośliwie rysując taką sylwetkę, zauważam, że nader często państwowe funkcje – wymagające zaufania obywateli i ich godnej reprezentacji – stają się łupem person, które do nich nie dorosły i nigdy nie dorosną.

A teraz konkrety: otóż zostałem zaszczycony korespondencją od samego Prezesa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jaśnie wielmożny Pan Prezes co prawda opatrzył swoją epistołę jedynie elektronicznym podpisem, jednak to i tak nie lada wyróżnienie dla szarego wyrobnika pióra, czyli Gadowskiego. Pan Prezes raczył wszcząć postępowanie w sprawie ukarania mnie karą administracyjną (nałożoną dzięki łaskawości samego Pana Prezesa) w wysokości do dwudziestu średnich miesięcznych pensji krajowych. Pobieżnie obliczona kwota to 140 tys. zł kary. Wszystko po to, abym nauczył się szanować polskie państwo, ale przede wszystkim Pana Prezesa. Przyznam, że zdarzyło mi się parskać bezczelnym śmiechem, słuchając wywodów Pana Prezesa, bądź też drwiąco komentować działania instytucji, w której poprzednio też był na kierowniczym stanowisku, a która wsławiła się m.in. wysłaniem na oceany świata – za bajońskie pieniądze – jachtu. Miał on sławić imię polskiego narodu i państwa, a jedynie sromotnie ugrzązł w którymś z amerykańskich portów z powodu złamanego masztu...

Teraz Pan Prezes KRRiT postanowił nauczyć mnie szacunku wobec dziwacznego prawa, które na siłę doklejono do kompetencji rady. Chodzi o rozporządzenie, które wymaga, aby dostawcy serwisów typu VOD rejestrowali się w spisie KRRiT. Wymóg ten od początku mi się nie podobał ze względu na bełkotliwy zapis mówiący o dostawcach VOD (Video on Demand – serwisy, których pobieranie jest płatne). Nie pałałem także entuzjazmem wobec możliwości praktycznej cenzury – wypełnienie tego zapisu stwarza możliwość dalszej praktyki zmierzającej do cenzurowania zarejestrowanych w KRRiT kanałów internetowych. Jako stary konspirator i praktyk nigdy nie ufałem instytucjom, które „chcą tylko rejestrować”. W praktyce to pierwszy krok w uzurpacyjnej logice rozciągającej uprawnienia organu na całą zarejestrowaną przez siebie przestrzeń. Ten przepis jest skandalicznie nieprecyzyjny; moje „Komentarze tygodnia”, nadawane na YouTubie, nie są żadnym serwisem typu VOD – nie pobieram za oglądanie produkowanych przeze mnie treści żadnych dodatkowych opłat. „Komentarze tygodnia” są za darmo, a wpływy z reklam w większości są inkasowane przez właściciela platformy – firmę Google. Ja uzyskuję tylko nikłą część środków pochodzących z emitowanych w trakcie moich prezentacji treści komercyjnych. A zatem jeśli już kierować żądania rejestracyjne, to bardziej pod adresem YouTube’a niż skromnego kanału „GadowskiTV”. Okazuje się, że jestem w bardzo nielicznym gronie ukaranych, wśród których nie ma skandalizujących i naruszających przepisy choćby Kodeksu karnego patostreamerów. Po prostu Pan Prezes nie lubi Gadowskiego i jego niezależności, więc uznał, że nadszedł czas, aby skorzystać z władzy, która wpadła mu w ręce, i Gadowskiego ukrócić, tym bardziej że ten wcześniej drwił sobie z artystycznych zdolności Pana Prezesa, kiedy nie był on jeszcze wielkim człowiekiem. Jeden z członków KRRiT poinformował mnie, że członkowie rady nie mieli pojęcia o tym, iż Pan Prezes postanowił spektakularnie ukarać Gadowskiego i tym samym pokazać siłę swojego imperium. Sęk w tym, że Pan Prezes reprezentuje jedynie instytucję, na której funkcjonowanie właśnie tacy Gadowscy płacą swoje podatki. Powinna ona działać nie w celu załatwiania prywatnych ambicji, a dla wprowadzania ładu w polskiej przestrzeni medialnej. A zatem mały Gadowski wyrusza właśnie na wojnę z wielkim Panem Prezesem – uważa bowiem, że ego Pana Prezesa zaczęło zagrażać wolności słowa i przepływu informacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2023-02-28 13:23

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Meksykańskie zapiski

Ropa naftowa z Meksyku nieprzerwanie płynie do USA, a amerykańscy instruktorzy rządzą i dzielą w najbardziej elitarnych formacjach mundurowych dawnego imperium Azteków.

Jeśli na naszej półkuli pewne mechanizmy władzy ukryte są pod woalką obyczajów, klas, mediów, to w Meksyku wszystko naraz bije w oczy krwiożerczą feerią barw. Tam niewiele jest ukryte, mechanizmy sprawowania kontroli i władzy są widoczne na każdym kroku. Władzę świeżo uchwyciła córka Żyda z Litwy – Claudia Sheinbaum, która wcześniej była burmistrzem Mexico City. Jeśli Cortés na czele garstki wynędzniałych łotrów potrafił podbić wielkie imperium Montezumy i Azteków, to dziś elita meksykańskiej władzy wcale nie kryje źródeł swojej siły i dominacji, a podejrzewam, że jest równie nieliczna jak czereda Cortésa.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Kard. G. Ryś: Bogu służyć się nie da, ponieważ On zawsze jest pierwszy w służbie.

2025-10-23 18:14

ks. Paweł Kłys

Metropolita Łódzki spotkał się z klerykami, którzy w tym roku wstąpili do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.

Metropolita Łódzki spotkał się z klerykami, którzy w tym roku wstąpili do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.

– Kapłaństwo, ku któremu zmierzacie, daj Boże, jest kapłaństwem służebnym. Ewangelia ukazuje nam, na czym ta służba polega. To nie jest służba Bogu – to byłoby najłatwiejsze, bo każdy chce służyć Bogu. Problem w tym, że Bogu służyć się nie da, ponieważ On zawsze jest pierwszy w służbie. Nie wyprzedzicie Go w tym. Doświadczycie tego przez wszystkie lata w seminarium: gdy tylko będziecie chcieli zrobić coś dla Boga, okaże się, że On zrobił to dla was wcześniej – mówił kard. Ryś do kleryków roku propedeutycznego Archidiecezji Łódzkiej.

Stało się tradycją, że w pierwszych dniach nowego roku akademickiego metropolita łódzki odwiedza alumnów, którzy w tym roku wstąpili do Wyższego Seminarium Duchownego. Warto zauważyć, że pierwszy rok formacji odbywa się poza gmachem seminarium – przy parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Łasku-Kolumnie. To właśnie tutaj kandydaci do kapłaństwa przeżywają rok propedeutyczny, czyli rok wprowadzający.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję