Reklama

Jan Paweł II

Uciekający papież

Niejeden raz musiał uciekać przed „uwielbieniem” ze strony tłumu. Bronił się na wiele sposobów przed tymi, którzy wkładali na niego „śmieszne korony”.

Niedziela Ogólnopolska 42/2021, str. 21

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Archiwum Archidiecezji Łódzkiej

Papież podczas wizyty w łódzkiej katedrze

Papież podczas wizyty w łódzkiej katedrze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tym razem będzie nie o papieżu Franciszku, ale o świętym papieżu Janie Pawle II. Nie tylko świętym, ale i wielkim, którego w kolejnych latach nazwaliśmy: świadkiem nadziei, apostołem jedności, pielgrzymem pokoju, orędownikiem prawdy, sługą Miłosierdzia, obrońcą godności człowieka – to tylko kilka tematów Dni Papieskich obchodzonych w październiku. Kilka lat temu pojawiły się postulaty, by św. Jana Pawła II ogłosić patronem Europy, potem – doktorem Kościoła. To całkiem sporo jak na jednego, świętego nawet człowieka. Nie można wątpić, że wszystkie te propozycje wypływały z najlepszych intencji uczczenia papieża Polaka. Czy jednak same dobre chęci wystarczają? A może kumulacja tak wielu ważnych i poważnych tytułów, namnożenie patronatów czynią naszego świętego rodaka osobą wręcz nierealną, a w konsekwencji... coraz to bardziej odległą. Ludzi tak „wyniesionych” można czcić, zachwycać się nimi, ale nie da się ich już ani do końca pojąć, ani prawdziwie i szczerze pokochać, a co dopiero naśladować. Bo jak pokochać i naśladować kogoś, kto z prozą życia przeciętnego Kowalskiego ma niewiele wspólnego? Sami zatem oddzielamy ludzi niewątpliwie świętych od świata istot śmiertelnych, a potem ze zdziwieniem zauważamy, jak stygnie entuzjazm szczególnie u tych, którzy nigdy nie przeżyli wydarzeń ważnych dla tzw. papieskiego pokolenia.

Reklama

W 14. rozdziale Dziejów Apostolskich zostało opisane zabawne wydarzenie, które miało miejsce po cudownym uzdrowieniu chromego przez św. Pawła. „Na widok tego, co uczynił Paweł, tłumy zaczęły wołać: «Bogowie przybrali postać ludzi i zstąpili do nas!». Barnabę nazywali Zeusem, a Pawła Hermesem (...). A kapłan Zeusa, który miał świątynię przed miastem, przywiódł przed bramę woły i przyniósł wieńce, i chciał razem z tłumem złożyć ofiarę. Na wieść o tym apostołowie Barnaba i Paweł rozdarli szaty i rzucili się w tłum, krzycząc: «Ludzie, dlaczego to robicie! My także jesteśmy ludźmi, podobnie jak wy podlegamy cierpieniom (...)». Tymi słowami ledwie powstrzymali tłumy od złożenia im ofiary” (w. 11-18). Również św. Piotr musiał głośno protestować po jawnym cudzie uzdrowienia paralityka. „Mężowie izraelscy! – wołał. – Dlaczego (...) także patrzycie na nas, jakbyśmy własną mocą lub pobożnością sprawili, że on chodzi?” (por. Dz 3, 12). Ale cóż w tym dziwnego. Przecież sam nasz Pan Jezus Chrystus musiał również salwować się ucieczką, gdy tłumy chciały obwołać Go królem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Karol Wojtyła był skromnym człowiekiem, jak powszechnie zaświadczają o tym ci, którzy go najlepiej znali. Niejeden raz musiał uciekać przed „uwielbieniem” ze strony tłumu. Już jako papież nie mógł tego robić dosłownie (watykańskie mury są zbyt wysokie). Mimo to bronił się na wiele sposobów przed tymi, którzy – jak powiedziałby nasz poeta noblista – wkładali na niego „śmieszne korony”. Uciekał więc w żart, w pokorę niereagowania na czasem teatralne gesty czci, ale też uciekał od przesadnego „hosanna”, z determinacją prowadząc Kościół w Jubileuszowym Roku Świętym do uznania (ku zgorszeniu niektórych) swoich historycznych win. To była też jego ucieczka od tych, dla których w życiu Kościoła ważne są tylko „tajemnice chwalebne”.

Mamy kolejny „papieski październik”. Czy pozostanie on „miesiącem papieskim” także w mniej czy bardziej odległej przyszłości? Myślę, że wraz z dokonującą się zmianą pokoleniową dojrzeliśmy do tego, by zacząć mądrzej myśleć o spuściźnie „naszego” świętego papieża. Dotychczas wpatrywaliśmy się w Jana Pawła II świętego, wielkiego. Może nadchodzi czas, by zacząć mniej się wpatrywać w jego wielkość na rzecz tego, by razem z nim na nowo odkrywać naszego jedynego Mistrza i Pana, który – tak jak dla niego – winien i dla nas pozostać największą Miłością. Jeśli tak się stanie, to już nikt nie będzie mógł nas posądzić ani o to, że za mało kochamy naszego papieża rodaka, ani o to, że próbujemy zatrzymać czas, którego przecież zatrzymać się nie da. Jeśli będziemy patrzeć nie tyle na Jana Pawła II, świętego, wielkiego, ile raczej razem z nim w tym samym kierunku, będziemy mogli być pewni, że papież nam już nie ucieknie.

2021-10-12 12:22

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W perłową rocznicę pielgrzymiej wizyty Jana Pawła II w Rzeszowie

Niedziela rzeszowska 22/2021, str. IV

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

pielgrzymka

30‑lecie

Archiwum diecezji rzeszowskiej

Jan Paweł II w Rzeszowie, 2 czerwca 1991 r.

Jan Paweł II w Rzeszowie, 2 czerwca 1991 r.

Dokładnie 30 lat temu doszło do wiekopomnego wydarzenia w historii Rzeszowa. Była nim wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II.

Ta, już czwarta, pielgrzymka papieska do Polski była dwuczęściowa, odbyła się 1-9 czerwca oraz 13-16 sierpnia 1991 r. Była zarazem pierwszą do wolnej Ojczyzny, gdyż poprzednie odbywały się jeszcze za czasów komunistycznego zniewolenia. Hasło przewodnie tej pielgrzymki: „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście” nawiązywało do papieskiego przesłania – dziękczynienia i budowania na skale Prawdy.
CZYTAJ DALEJ

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję