Jeszcze w środę Lecornu dawał do zrozumienia, że nie zamierza ponownie objąć stanowiska. W piątek wieczorem poinformował na serwisie X, że przyjął tę misję z poczucia obowiązku.
Lecornu zadeklarował, że wszystkie problemy, które pojawiły się podczas jego ostatnich konsultacji z partiami politycznymi będą mogłby być przedmiotem debaty parlamentarnej. „Nowa ekipa rządowa powinna odzwierciedlać odnowienie i różnorodność kompetencji” - dodał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dodał, że priorytetem pozostaje uporządkowanie finansów publicznych Francji i że „nikt nie może uchylić się od tej konieczności”.
Hipoteza, że Macron zdecyduje się na ponowne mianowanie Lecornu pojawiła się w piątek, gdy szef państwa spotkał się z przywódcami partii politycznych. Jednak jeszcze przed oficjalną decyzją wariant ten był krytykowany nawet przez część polityków centrowego obozu prezydenckiego.
Wiceszef wspierającej wcześniej rząd prawicowej partii Republikanie (LR) Julien Aubert powiedział w piątek wieczorem, że ponowne mianowanie premiera jest „prowokacją”. To właśnie napięcia między LR i centrowym obozem Macrona były jednym z powodów, dla których Lecornu ustąpił ze stanowiska podczas pierwszej próby tworzenia gabinetu.
Reklama
Po stronie opozycji, wśród partii umiarkowanej lewicy, Partia Komunistyczna (PCF) zapowiedziała, że będzie głosować przeciwko drugiemu rządowi Lecornu i poparła wcześniejsze wybory parlamentarne.
Druga z umiarkowanych partii lewicowych, Partia Socjalistyczna zapewniła, że nie zawarła żadnego porozumienia z Lecornu, iż powstrzyma się od wotum nieufności wobec jego rządu. Podczas pierwszej próby utworzenia rządu Lecornu liczył na poparcie socjalistów, których warunkiem było jednak uchylenie jednej z czołowych reform przeprowadzonych przez Macrona - podwyższenia wieku emerytalnego.
Ponadto partie lewicowe w ostatnich dniach żądały od Macrona, aby po fiasku trzech kolejnych rządów centrowych powołał na premiera polityka lewicy.
Dwie partie skrajne ponownie wezwały w piątek wieczorem do nowych wyborów parlamentarnych. Szef skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) zapowiedział, że jego partia będzie głosować za wotum nieufności wobec rządu. Skrajnie lewicowa Francja Nieujarzmiona (LFI) zapowiedziała - kolejny już - wniosek o impeachement wobec prezydenta.